wtorek, 25 czerwca 2013

Rozdział 1 Co ja mam robić?

                                                                   Violetta
Właśnie wróciłam z moich wakacji w Madrycie.Cieszę się ,że tata zaakceptował moje chodzenie do studia,że dowiedziałam się iż Angie jest moją ciocią,że mam babcię i wspaniałych przyjaciół.Tylko jedna rzecz mnie martwi nadal nie wiem kogo wybrać Tomasa czy Leona.Ten pierwszy często mnie ranił ,ale jest w nim coś co mnie przyciąga ,a Leon on nigdy mnie ne zranił i zawsze był przy mnie.Inni pewnie niezastanawialiby się ,ale ja czuję coś do obydwy.Tylko nie wiem z kim naprawdę chce być podczas wakacji miałam zdecydować ,ale nadal nie wiem.Jestem pewna tylko tego ,że nie mogę ich ranić zresztą siebie też.Teraz już o tym nie myślę idę spotkać się w Resto z Fran,Maxim,Marco,Camilą,Natą i Brodwayem.Ci to mają szczęście Fran ma Marco ,Maxi ma Natę , a Cami Brodwaya.Tylko ja mam takie problemy i znowu zaczęłam o tym myśleć no już nieważne.Właśnie zobaczyłam moich kochanych przyjaciół siedzących przy stoliku.
-Cześć wam!-powiedziałam do moich przyjaciół.
-Viola jak dobrze cię widzieć.-powiedziała Fran i mnie przytuliła.Gdy wyswobodziłam się z uścisku Francesci wszyscy po kolei mnie przytulili.Usiedliśmy do stolika i zaczeliśmy rozmawiać o wakacjach,studiu po prostu o wszystkim.Po jakiejś godzinie chłopaki musieli iść ,a Cami wykożystała okazje
-No to co Violu?-zapytała mnie
-Co "co"?-odpowiedziałam jej pytaniem na pytanie.
-No zdecydowałaś już?-powiedziała Naty.
-Nie,nie umiem.Wiem tylko tyle ,że czuję coś do jednego i drugiego tylko nie wiem ,z którym chcę być.-powiedziałam ze smutną miną.
-Już nie przejmuj się Vilu.-powiedziała Cami i mnie przytuliła.
-Dzięki dziewczyny wybaczcie muszę już.Pa!-powiedziałam i poszłam do domu.
*W domu Castillo*
Właśnie jem kolację razem z tatą,Angie,Angelicą,Ramallo i Olgą ,ale wogóle nie mogę skupić się na jedzeniu.Ciągle myślę o Leonie i Tomasie naprawdę nie wiem co ja mam zrobić .
-Violetto słyszysz mnie?-powiedział tata
-Przepraszam zamyśliłam się.-powiedziałam-Dziękuje idę na górę.Dobranoc!
Poszłam na górę i położyłam się na łóżku przegladając pamiętnik i myśląc co zrobić.Po jakiś dwóch godzinach poszłam na dół i gdy zobaczyłam ,że nikogo niema podeszłam do fortepianu i zaczęłam grać i śpiewać 'Habla si puedes''.Gdy skończyłam śpiewać poczułam łze na swoim policzku,starłam ją i usłyszłam
-Violu co się dzieję?-powiedziała Angie
Opowiedziałam Angie całą historię ,a ona mnie przytuliła.
-Co ja mam zrobić Angie?-zapytałam ją
-Jedyna rzecz jaką mogę ci radzic to posłuchaj głosu serca.-odpowiedziała
-Dziękuję Angie!-powiedziałam , dałam jej buzi i poszłam do pokoju.Myślałam,myślałam i w końcu wiem.W tej chwili to było tak oczywiste jak to ,że jutro rano wzejdzie słońce.W końcu wiedziałam ,że to jego tak naprawdę kocham ,a drugi był tylko przyjacielem ,tylko i wyłącznie przyjacielem...


***
Mam nadzieję ,że się spodoba dzisiaj być może drugi rozdział ,w którym dowiecie się kogo wybrała Viola.Proszę komentujcie i polecajcie mojego bloga.
Całusy :*

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Prolog

Nazywam się Violetta Castillo i mam 18 lat.Właśnie siedzę w samolocie lecącym z Madrytu gdzie spędziłam wakacje do Buenos Aires-mojego rodzinnego miasta ,z którego wyprowadziłam się po śmierci mojej mamy-Marii 13 lat temu.W tamty roku wróciłam do miasta gdzie dopiero zaczęłam czuć ,że żyje.W Buenos Aires zaczęłam poznawać rodzinne tajemnice i rozpoczęłam naukę w szkole muzycznej Studio 21 gdzie odkryłam swoją pasję do muzyki,poznałam przyjaciół i miłość...


***
Myślę,że jak na prolog to nie jest źle jeszcze dziś pojawi się pierwszy i najprawdopodobniej drugi rozdział.Bardzo proszę o komentowanie,czytanie i polecanie mojego Bloga.
Całuski :*